Uczę podstawowego kursu statystycznego i dziś obejmę test niezależności chi-kwadrat dla dwóch kategorii oraz test jednorodności. Te dwa scenariusze są koncepcyjnie różne, ale mogą wykorzystywać tę samą statystykę testową i rozkład. W teście jednorodności zakłada się, że krańcowe wartości dla jednej z kategorii są częścią samego projektu - reprezentują liczbę osobników wybranych dla każdej grupy eksperymentalnej. Ponieważ jednak test chi-kwadrat obraca się wokół warunkowania na wszystkich wartościach krańcowych, nie ma matematycznych konsekwencji rozróżnienia między testami jednorodności a testami niezależności z danymi kategorycznymi - przynajmniej nie, gdy stosuje się ten test.
Moje pytanie jest następujące: czy istnieje jakaś szkoła myśli statystycznej lub podejścia statystycznego, która dałaby różne analizy, w zależności od tego, czy testujemy niezależność (gdzie wszystkie marginesy są zmiennymi losowymi), czy test jednorodności (gdzie jeden zestaw marginesów jest określone przez projekt)?
W przypadku ciągłym powiedz, gdzie obserwujemy na ten sam temat i sprawdź niezależność lub obserwuj w różnych populacjach i przetestować, czy pochodzą one z tego samego rozkładu, metoda jest inna (analiza korelacji vs test t). Co jeśli dane kategoryczne pochodzą z dyskretnych zmiennych ciągłych? Czy testy niezależności i jednorodności powinny być nie do odróżnienia?