Zwykle chodzę na siłownię w poniedziałki, środy i piątki i staram się podnieść nieco więcej wagi niż poprzednio.
Dzisiaj wszystko poszło nie tak i nie będę w stanie dotrzeć na siłownię.
Biologicznie, co się ze mną teraz dzieje?
Czy moje mięśnie gwałtownie się kurczą, a implodowanie szkieletu całkowicie niweczy wszelkie nadzieje, że znów będę mógł je podnieść? Czy też jest dość nieszkodliwy, a moje mięśnie pozostaną takie same, a może nawet skorzystają z dodatkowego odpoczynku?
Ile razy musiałbym przegapić wypracowanie, zanim zacznę poważnie ograniczać moje postępy?