Wiemy już więc, że przysiady ze sztangą pakują więcej masy niż przysiady powietrzne; nie ma tam tajemnicy. Zastanawiam się jednak, jaką rolę odgrywają cielęta w obu przypadkach. Słyszałem, że przysiady powietrzne wymagają minimalnego zużycia łydek, a przysiady ze sztangą bardzo je stresują. Czy to prawda; i dlaczego to miałoby być? Czy to po prostu z powodu dodatkowej wagi?