Mam 27 lat. Mam złe kolano od robienia martwych wyciągów. Lekarz mówi, że to choroba zwyrodnieniowa stawów, więc nie tylko porzuciłem trupy, ale też powstrzymuję się od biegania i innych czynności, które odbijają się na kolanach.
Ja jednak wykonuję ławki, OHP itp., Które powodują spore spalanie tłuszczu, ale nie są na poziomie, który powodowałyby śmierć i bieganie. Bagwork też jest taki sobie. Może będę musiał dać temu czas?
Więc po rezygnacji z jednych z najlepszych ćwiczeń spalania tłuszczu od ostatnich 6 miesięcy, jakie inne opcje ćwiczeń muszę pozbyć się dużej ilości tłuszczu, który ukrywa moje duże mięśnie poprzez spalanie dużej ilości kalorii? Jakieś ciekawe obwody, które mają wystarczającą różnorodność, żeby mnie nie nudzić?
Mam zdrową, zbilansowaną dietę, którą dostosowałem po wcześniejszych zmarłych i spożywam teraz znacznie mniej kalorii. Obawiam się, że jeśli zredukuję to jeszcze bardziej, mogę stać się męczący.
Dzięki.
PS: Nie mam obsesji na punkcie jednocyfrowego bf%, ale muszę się pozbyć chwiejnych rzeczy i Boże, nienawidzę tych uchwytów miłości!