Nie mogę wymyślić powodu, aby dodać proszek do pieczenia przed kremowaniem, ale mogę wymyślić kilka powodów, aby nie :
Obecnie prawie cały proszek do pieczenia jest „dwustronnego działania”. Zapewnia zakwaszenie na dwa różne sposoby, w dwóch różnych warunkach: po pierwsze, gdy wchodzi w kontakt z wilgocią, wytwarza dwutlenek węgla, a po drugie, gdy wchodzi w kontakt z ciepłem (w piekarniku). Dodanie proszku do pieczenia wcześniej niż zwykle w przepisie na ciastko uruchomiłoby to pierwsze zaczynienie wcześniej niż zwykle, gdy tylko proszek do pieczenia wejdzie w kontakt z wodą w maśle. Zwykle dodaje się go na końcu procesu, aby jak najwięcej CO2 z pierwszego zakwasu znajdowało się w cieście, gdy trafi do pieca.
Być może, co ważniejsze, dodanie proszku do pieczenia do ciasta na kremowym cieście bardzo blisko końca mieszania, wraz z mąką, zapobiega mieszaniu przez ubijak zbyt dużej ilości pęcherzyków dwutlenku węgla z ciasta. Zwykle jest to pierwszy raz, gdy BP napotyka wilgoć i rozpoczyna to pierwsze spulchnianie, a idealnie po tym etapie niewiele się miesza. Dodanie go przed rozpoczęciem etapu kremowania oznaczałoby, że wszelkie pęcherzyki CO2 wprowadzone przez pierwsze działanie proszku do pieczenia nie będą miały zbyt dużej szansy na przeżycie przez resztę procesu, ponieważ masło i cukier są śmietanowane, a jajka ubijane itp.
Ponadto proszek do pieczenia nie trwa wiecznie, jego siła zaczynu maleje z wiekiem. Twój może być po prostu stary lub przynajmniej na tyle stary, że te dwa inne czynniki były wystarczające, aby wpłynąć na produkt końcowy.