Ostatnim razem, gdy robiłem ciasto do pizzy, byłem trochę ... hojny ze składnikami - nie ma problemu, pomyślałem, jak już wcześniej czytałem, że ciasto do pizzy można ładnie zamrozić. Tak więc przełamałem ciasto na pół, zapieczętowałem jeden kawałek i umieściłem w zamrażarce - zrobiono to natychmiast po ugniataniu, bez czasu na powstanie.
Teraz mam zamrożoną bryłę ciasta do pizzy w zamrażarce i nie jestem pewien, jak ją rozmrażam, więc również podnosi się prawidłowo i dobrze gotuje.
Jeśli po prostu zostawię to odkryte, przypuszczalnie wzrośnie ono niekonsekwentnie, ponieważ rozmrażanie środka zajmie znacznie więcej czasu?
Czy powinienem najpierw zostawić go w lodówce?
A może lepiej zostawić gdzieś ciepło przez całe rozmrażanie, aby pomóc podpalić drożdże?
A może „zrobiłem to źle” i równie dobrze mogę rzucić ten konkretny kawałek?