Codziennie chodzę codziennie 30 minut z mojego mieszkania do mojego biura rano, a następnie kolejne 30 minut wieczorem. Robię to w bardzo szybkim tempie. Powiedziałbym, że chodzę tak szybko, jak się da, bez biegu (przechodzący ludzie z pewnością myślą, że spóźniam się na ważne spotkanie lub coś takiego, to znaczy, że jest naprawdę szybki) i robię to również w weekendy.
Z czystej ciekawości zastanawiam się, czy można to do pewnego stopnia uznać za ćwiczenia aerobowe i jakie mogą być korzyści, jakich powinienem rozsądnie oczekiwać w dłuższej perspektywie. Moje ciało jest w pełni przystosowane do tego, pocę się bardzo mało lub wcale, i wcale nie czuję się zmęczony.
Zastanawiam się też, czy to wystarczające uzupełnienie treningu kardiologicznego w treningu oporowym, czy też powinienem spróbować wprowadzić ćwiczenia aerobowe (mam 43 lata). Od czasu do czasu też pływam, ale zapomnijmy o tym, ponieważ nie robię tego regularnie.