Wcześniej szukałem pytań na temat cholesterolu i nie znalazłem satysfakcjonującej odpowiedzi; większość wydawała się być spekulacjami i mało faktami. Zastanawiałem się, czy ogólnie przyjęte ścisłe limity cholesterolu w diecie powinny zawsze odnosić się do wszystkich, czy też osoby intensywnie ćwiczące mogą bezpiecznie uznać inną ilość cholesterolu w diecie za bezpieczną. Podstawowe rozróżnienie, które przychodzi mi do głowy, to:
- Sportowcy cardio, tacy jak biegacze, rowerzyści, pływacy i tak dalej;
- Sportowcy uprawiający hipertrofię, tacy jak kulturyści i ciężarowcy
Czy któryś z tych trybów ćwiczeń spożywa dodatkowy cholesterol, być może szczególnie na etapie regeneracji, niszczy go tak, że nie stanowi już problemu, lub emituje jakieś enzymy lub hormony, które czynią go nieistotnym?
Jako laik spodziewałbym się, że ćwiczenia przerostowe będą spożywać dodatkowy cholesterol, ponieważ sprzyjają tworzeniu dodatkowej tkanki, której cholesterol jest niezbędnym składnikiem. Zdaję sobie jednak sprawę, że cholesterol w diecie i cholesterol komórkowy są zupełnie różne, a spożycie jednego niekoniecznie koreluje z obecnością drugiego.
Czy jest na ten temat wysokiej jakości literatura naukowa lub czy ktoś ma wykształcone stanowisko w tej sprawie?