Nie pamiętam nawet, gdzie się tego nauczyłem, ale zawsze uważałem, że jest to powszechna wiedza: zanim kawałek mięsa zostanie przyprawiony, lub zmiażdżony w celu zmiękczenia (przepraszam, nie znam tego po angielsku) lub marynowany lub wrzucony do garnka lub ziemi, należy go najpierw umyć pod kranem, a następnie osuszyć. Kiedy o tym myślę, ma to również dla mnie sens, ponieważ bakterie są zawsze na powierzchni mięsa, nigdy w środku. Nie sądzę więc, żeby to był ślad czasu, gdy ktoś dostał zakrwawione kawałki od wiejskiego rzeźnika, ale że dotyczy to również nowoczesnych kawałków mięsa sprzedawanych na wkładkach chłonnych.
A potem przeczytałem to pytanie , które zakłada klepanie (ale nie wspomina o praniu). Większość odpowiedzi i komentarzy wydaje się wskazywać, że klepanie nie zawsze jest uważane za konieczne i nie ma wzmianki o myciu mięsa ani kapiącej wodzie z prania. W rzeczywistości odpowiedzi i komentarze nie miałyby większego sensu, gdyby przyjąć, że mięso zostało właśnie umyte.
Czy mycie jest obowiązkowe, czy jest opcjonalne, ale jest dobrym pomysłem, czy jest po prostu bezużyteczne, czy też ma wady dla mięsa?