Nic i nikt nie może w uzasadniony sposób zatrzymać Cię na wodach międzynarodowych. ( Wolność mórz )
Jednak to tylko połowa historii: później będziesz musiał wejść na czyjeś wody terytorialne (chyba że planujesz pozostać na morzu na zawsze, aby uniknąć podatków; niektórzy bardzo bogaci ludzie mają takie plany). Kiedy to zrobisz, będziesz potrzebować wiz, odprawy celnej i kontroli imigracyjnej, tak jak wszyscy inni: jeśli nie zostaniesz przyjęty, obowiązkiem Twojego przewoźnika jest zabranie Cię z powrotem. Ze względu na ten ostatni punkt wiele linii lotniczych nie zezwoli na odlot, chyba że odprawy przylotu są w porządku, i może być rozsądne sprawdzenie linii wysyłkowej.
Jeśli planujesz tylko ponownie wjechać do Indii, trudno jest zobaczyć, jak można temu zapobiec: z definicji nic nie importujesz, a wszystko, co mogłaby zrobić imigracja, to powrót do miejsca pochodzenia, czyli do Indii. Ale logika nigdy nie powstrzymała biurokracji, dlatego zalecałbym skontaktowanie się z Biurem ds. Imigracji przed wyjazdem, aby zapytać, w jaki sposób radzą sobie z tym poradzić.
Aktualizacja: W Anglii istnieje długa tradycja odbywania jednodniowej wycieczki do Francji wyłącznie w celu zaoszczędzenia pieniędzy na bezcłowych towarach, które można kupić bez żadnych podatków krajowych. Kilka lat temu firma promowa doszła do logicznego wniosku, że wypłynęła na międzynarodowe wody, krążyła w kółko przez kilka godzin, podczas gdy sklepy robiły dobre interesy i wracała do Anglii. Niestety, to już nie działa, ale jak pamiętam, nie potrzebowałeś paszportu, ale zdecydowanie musiałeś odprawić odprawę celną po powrocie (choć w praktyce oficerowie często po prostu rezygnowali z sprawdzania, czy kilkaset wesołych wycieczkowiczów miało nie przeliczyli swoich zasiłków).