Od jakiegoś czasu korzystam z pakietu bezpieczeństwa Nod32, a spośród wszystkich innych, które wypróbowałem, jest świetny (niski rozmiar pamięci, szybki, dość tani). Jednak ostatnio instalowałem wiele programów i denerwuje mnie to, że każdy program musi mieć dostęp do Internetu. Tak, wiem, że to jednorazowa sprawa, ale wolałbym nawet tego nie robić. (To także boli, gdy muszę ponownie sformatować / zainstalować ponownie.) Zastanawiam się więc nad całkowitym usunięciem zapory ogniowej i trzymaniem się programu antywirusowego. 1
Więc moje pytanie brzmi: czy posiadanie zapory ogniowej nie jest niebezpieczne, nawet w przypadku programu antywirusowego? Oczywiście nigdy nie będę w 100% bezpieczny (nawet program antywirusowy nie może całkowicie mnie ochronić i zdaję sobie z tego sprawę), ale nie robię głupot, tworzę kopie zapasowe danych itp. Nie ma zapory ogniowej, która otwierałaby niebezpieczne luki, których program antywirusowy nie może zabezpieczyć? Jeśli w jakiś sposób dostanę złośliwe oprogramowanie na mój dysk twardy, czy zapora ogniowa nie powstrzyma mnie przed usunięciem? A może w większości nie będzie to miało znaczenia? A jeśli ja nie potrzebuję zapory, to ten, który jest wyposażony w system Windows wystarczy?
Zauważ, że tak naprawdę nie interesują mnie te 0,1% narożne przypadki, mówię o ogólnej większości złośliwego oprogramowania i jakie konsekwencje może nie mieć dla mnie zapora ogniowa. Aha, i oczywiście używam Windowsa. :)
1. Zdecydowanie zamierzam zachować program antywirusowy na wszelki wypadek, głównie w ostateczności. Proszę nie mów mi, że nie potrzebuję.