Zasadniczo, RTOS może zagwarantować, że może obsłużyć IRQ (żądanie przerwania) w określonym (zwykle niskim) przedziale czasowym. Standardowe systemy operacyjne nie mają takiej gwarancji.
W większości nowoczesnych systemów większość urządzeń może wygenerować przerwanie IRQ. Powoduje to, że procesor zatrzymuje (tj. Zostaje przerwany) to, co robi, i uruchamia program obsługi przerwań. Chodzi o to, że ten program serwisowy robi wszystko, czego potrzebuje urządzenie, tj. Pobiera dane z urządzenia do pamięci RAM, mówi urządzeniu, co ma robić dalej itp.
Na x86, ponieważ ma tylko 1 linię IRQ na CPU, kiedy odbiera przerwanie, dalsze przerwania są automatycznie wyłączane (z wyjątkiem NMI, RESET i SMI), dopóki CPU nie potwierdzi źródła przerwania i je ponownie włączy. Tak dobre sterowniki urządzeń w standardowym systemie Windows i386 / amd64 wykonają w tym stanie minimalne przetwarzanie, na tyle, aby można było włączyć ponownie przerwania, a następnie odroczyć pełne przetwarzanie przerwania na później (ponieważ system może technicznie obsłużyć tylko 1 przerwanie na procesor rdzeń na raz). Nie jestem pewien, ale uważam, że Linux robi to samo. Niemniej jednak nie ma twardej gwarancji na czas, w którym przerwanie zostanie obsłużone.
W przypadku większości urządzeń PC, takich jak dyski, klawiatury, karty sieciowe, jeśli wystąpi niewielkie opóźnienie w obsłudze IRQ, nic złego się nie wydarzy poza utratą wydajności. Może to stanowić większy problem w przypadku urządzeń takich jak wejście audio i wideo, w których urządzenie niczego nie buforuje, a komputer naprawdę musi nadążać za przychodzącym strumieniem danych.