Rozumiem, dlaczego nie możesz zastosować mocniejszej metody, takiej jak metoda Hochberga, zamiast korekcji Bonferroniego, ponieważ mogą one mieć dodatkowe założenia, takie jak niezależność hipotez w tym przypadku, ale nie rozumiem, dlaczego miałbyś używajcie zawsze korekty Bonferroniego w stosunku do sekwencyjnie odrzucającej modyfikacji Holma, ponieważ ta ostatnia jest potężniejsza i nie ma więcej założeń niż Bonferroni. Czy coś przeoczyłem?