Krótka wersja: czy jest wstęp do pism Ronalda Fishera (artykułów i książek) na temat statystyki, który jest skierowany do osób z niewielkim lub zerowym doświadczeniem w statystyce? Myślę o czymś w rodzaju „czytelnika Fishera z komentarzem” skierowanego do niestatystów.
Poniżej uzasadniam to pytanie, ale ostrzegam, że jest on rozwlekły (nie wiem, jak to wyjaśnić bardziej zwięźle), a ponadto jest prawie na pewno kontrowersyjny, być może denerwujący, a może nawet irytujący. Więc proszę pomiń resztę tego postu, chyba że naprawdę uważasz, że pytanie (jak podano powyżej) jest zbyt zwięzłe, aby na nie odpowiedzieć bez dalszych wyjaśnień.
Nauczyłem się podstaw wielu dziedzin, które wiele osób uznałoby za trudne (np. Algebra liniowa, algebra abstrakcyjna, analiza rzeczywista i złożona, topologia ogólna, teoria miar itp.). Ale wszystkie moje wysiłki w nauczaniu się statystyki zawiodły .
Powodem tego nie jest to, że uważam statystyki za technicznie trudne (lub bardziej niż w innych obszarach, przez które udało mi się znaleźć drogę), ale raczej, że uważam statystyki za obce , jeśli nie wręcz dziwne , o wiele bardziej niż jakiekolwiek inne inny obszar, którego sam się nauczyłem.
Powoli zacząłem podejrzewać, że korzenie tej dziwności mają głównie charakter historyczny, i że jako ktoś, kto uczy się tej dziedziny z książek, a nie ze społeczności praktyków (tak by się stało, gdybym był formalnie wyszkolony w statystyce ), Nigdy nie przeżyłbym tego poczucia wyobcowania, dopóki nie dowiem się więcej o historii statystyki.
Przeczytałem więc kilka książek na temat historii statystyki i zrobienie tego w rzeczywistości przeszło długą drogę w wyjaśnianiu tego, co postrzegam jako dziwność pola. Ale wciąż mam kilka sposobów, aby pójść w tym kierunku.
Jedną z rzeczy, których nauczyłem się z moich odczytów w historii statystyki, jest to, że źródłem większości tego, co postrzegam jako dziwne w statystykach, jest jeden człowiek, Ronald Fisher.
W rzeczywistości następujący cytat 1 (który znalazłem niedawno) jest bardzo zgodny zarówno z moją świadomością, że dopiero zagłębiając się w jakąś historię, zacznę rozumieć to pole, a także zerowanie z Fisherem jako moim punkt odniesienia:
Większość pojęć i teorii statystycznych można opisać oddzielnie od ich historycznego pochodzenia. W przypadku „prawdopodobieństwa odniesienia” nie jest to możliwe bez zbędnej mistyfikacji.
Rzeczywiście uważam, że moje przeczucie, choć subiektywne (oczywiście), nie jest całkowicie bezpodstawne. Fisher nie tylko przedstawił niektóre z najbardziej przełomowych pomysłów w statystyce, był znany z lekceważenia wcześniejszych prac i polegania na intuicji (albo dostarczania dowodów, że prawie nikt inny nie mógł ich zrozumieć, albo ich całkowite pominięcie). Co więcej, przez całe życie toczył spory z wieloma innymi ważnymi statystykami z pierwszej połowy XX wieku, które zdawały się zasiać wiele zamieszania i nieporozumień w tej dziedzinie.
Mój wniosek z tego wszystkiego jest taki, że tak, wkład Fishera w nowoczesne statystyki był rzeczywiście dalekosiężny, chociaż nie wszystkie były pozytywne.
Doszedłem również do wniosku, że aby naprawdę dojść do sedna poczucia wyobcowania ze statystykami, będę musiał przeczytać przynajmniej niektóre prace Fishera, w ich oryginalnej formie.
Ale odkryłem, że pismo Fishera spełnia swoją reputację jako nieprzenikalność. Próbowałem znaleźć przewodniki po tej literaturze, ale niestety wszystko, co znalazłem, jest przeznaczone dla osób przeszkolonych w statystyce, więc tak trudno mi zrozumieć, jak to wyjaśnia.
Stąd pytanie na początku tego postu.
1 Stone, Mervyn (1983), „Fiducial probability”, Encyklopedia nauk statystycznych 3 81-86. Wiley, Nowy Jork.