Mój szef tak naprawdę :)
Muszę przyznać, że czuję się coraz lepiej, ale wciąż nie mam zbyt wiele na kompromis. Na szczęście mam mojego szefa, który mnie powstrzymuje;)
Chciałbym jednak poruszyć inny problem niż nadmierna inżynieria, ponieważ nadmierna inżynieria jest dość łatwa do wykrycia.
Moim głównym problemem jest refaktoryzacja. Problem polega na tym, że przez większość czasu, mimo że próbowałem napisać kod tak dobrze, jak mogłem, nie wiedziałem wtedy, co wiem teraz (widziałem więcej kodów, więcej wzorców, nowe idiomy, nowe problemy, nowe rozwiązania). I tak, mimo że działa, teraz znam lepsze sposoby:
- Sposoby, które poprawiłyby użyteczność i zmniejszyłyby szanse na błąd
- Sposoby, które zmniejszyłyby zależności, poprawiając czas kompilacji
Jednak działa tak, jak jest, i dlatego refaktoryzacja nie jest priorytetem, a prawda jest taka, że dokucza mi; Rozumiem przyczyny ekonomiczne i rozumiem oczekiwania klientów (nie widzą kodu i wolą nowe funkcje i poprawki błędów), ale szkoda, że nie miałem czasu nad tym popracować.
Na razie po prostu podążam za rozkazem szefa, ale muszę przyznać, że czuję się nieswojo wiedząc, że kod dostarczony do produkcji nie jest najlepszy, jaki mogłem teraz wymyślić. Perfekcjonizm, tak myślę.