Ostatnio w mojej firmie zasugerowano, że jeden programista powinien skupić się (i tylko jeden) na jednej funkcji. Oznaczałoby to coś takiego, jak odejście dewelopera od normalnej rutyny zespołu, zwolnienie go z innych obowiązków (spotkań itp.), A ta osoba byłaby „jedyna” odpowiedzialna za tę funkcję, pod względem technologicznym.
Dla przypomnienia, używamy SCRUM w SAFe i mamy pełnoetatowych programistów na zespół, dzieląc kontrolę jakości i właścicieli produktów między naszymi dwoma zespołami (Android i iOS).
Chociaż zgadzam się, że zwiększyłoby to wydajność w krótkim okresie, mam wrażenie (i myślę, że nauczyłem się tego na uniwersytecie), że jest to zła praktyka z wielu powodów:
- Przegląd kodu traci wartość.
- Minimalne dzielenie się wiedzą.
- Przyrost ryzyka
- Utrata elastyczności zespołu.
Czy mam rację, czy to wcale nie jest zła praktyka?