Niedawno dołączyłem do firmy, w której pracuję jako mistrz scrum w zwinnym projekcie deweloperskim budującym aplikację internetową.
Zespół ma być wkrótce maksymalnym rozmiarem dla zwinnego zespołu (oczekuje 9 w przyszłym tygodniu). Mówiliśmy o potencjalnym podzieleniu zespołu na dwa zespoły, nie tyle, aby skrócić awanse (które nie są w tej chwili nadmierne), ale by powstrzymać ludzi przed całkowitym znudzeniem się podczas sesji planowania sprintu (które znowu nie są zbyt długie).
Projekt składa się z dwóch bardzo wyraźnych warstw - zaawansowanego technicznego zaplecza programistycznego (na przykład bardzo skomplikowanego) oraz projektowania / kompilacji / integracji interfejsu użytkownika. Wygląda na to, że gdy faceci z zaplecza mówią o kwestiach technicznych, faceci z interfejsu użytkownika dzielą się i na odwrót. Wydaje się, że to logiczny sposób na podzielenie zespołu, choćby po to, aby zaoszczędzić czas, ale mam jedno poważne zastrzeżenie, że wszystko, co naprawdę mogę zrobić, to ograniczenie współpracy i dzielenia się wiedzą. Dwie drużyny po prostu nie będą miały dobrego pojęcia o tym, co buduje reszta zespołu.
Czy ktoś ma jakieś doświadczenie w radzeniu sobie z czymś takim?