Wcześniejsza sugestia użycia „rrrr-MM-dd HH: mm: ss” jest w porządku, chociaż uważam, że Excel ma znacznie lepszą rozdzielczość czasową niż ta. Uważam, że ten post jest raczej wiarygodny (podążaj za wątkiem, a zobaczysz dużo arytmetyki i eksperymentów z Excelem), a jeśli jest poprawny, będziesz miał swoje milisekundy. Możesz po prostu dodać miejsca dziesiętne na końcu, np. „Rrrr-mm-dd gg: mm: ss.000”.
Należy pamiętać, że program Excel niekoniecznie może formatować dane (bez udziału człowieka) w taki sposób, aby można było zobaczyć całą tę precyzję. Gdy na moim komputerze w pracy konfiguruję plik CSV z danymi „rrrr-mm-dd gg: mm: ss.000” (ręcznie przy użyciu Notatnika), w komórce pojawia się „mm: ss.0” i „m / d / rrrr gg: mm: ss AM / PM ”na pasku formuły.
Aby uzyskać jak najwięcej informacji [1] przekazywanych w komórkach bez interwencji człowieka, możesz podzielić swój znacznik czasu na część z datą i część z godziną, przy czym część czasowa jest podawana tylko z dokładnością do sekundy. Wydaje mi się, że Excel chce podać co najwyżej trzy widoczne „poziomy” (gdzie ułamki sekundy są ich własnym poziomem) w dowolnej komórce, a chcesz siedem: lat, miesięcy, dni, godzin, minut, sekund, i ułamki sekundy.
Lub, jeśli nie potrzebujesz sygnatury czasowej, aby była czytelna dla człowieka, ale chcesz, aby była jak najdokładniejsza, możesz po prostu przechowywać dużą liczbę (wewnętrznie program Excel używa tylko liczby dni, w tym dni ułamkowych od daty „epoki”).
[1] To znaczy informacje liczbowe. Jeśli chcesz zobaczyć jak najwięcej informacji, ale nie przejmujesz się wykonywaniem na nich obliczeń, możesz wymyślić jakiś format, który Excel z pewnością przeanalizuje jako ciąg, a tym samym zostawić w spokoju; np. „rrrrmmdd.ggmmss.000”.