Wiele sytuacji uczymy nasze dzieci o pojawianiu się przez cały czas. Mają na przykład dużo praktyki, patrząc na obie strony przed przejściem przez ulicę. Istnieją jednak sytuacje, które, jak można się spodziewać, nigdy nie pojawią się: znalezienie bezobsługowej broni lub leków, proszenie o dane osobowe w Internecie itp.
Rozgrywamy te sytuacje, ale niezbyt często. Przyszło mi do głowy, że tajne ćwiczenie może być jedynym sposobem, aby naprawdę upewnić się, że zinternalizowali twoje nauczanie. Coś jak wiertło przeciwpożarowe, tyle że nie wiedzą, że to wiertło.
Czy powinieneś potajemnie wiercić swoje dzieci? Dlaczego lub dlaczego nie? Jeśli tak, to jak najlepiej to zrobić? Jak powinieneś zareagować, jeśli „zawiodą”? Czy istnieje lepszy sposób na przetestowanie ich bez testowania ?