Mam syna z poprzedniego związku. Ma 8 lat i mieszka z matką. Jestem teraz żonaty i mam dwoje innych dzieci, a on jest z nami regularnie około 20% swojego czasu. Współdzielę opiekę.
Ostatnio wspomniał, że od kilku miesięcy odwiedza niedzielne modlitwy ze swoją mamą i jej nowym chłopakiem w nowym „kościele”, do którego uczęszczają. Zapytałem jeszcze trochę i dowiedziałem się, że w szczególności grupa ta jest grupą ewangeliczną. Mam pewne doświadczenie z tą grupą, ponieważ część mojej dalszej rodziny należała / nadal należy do tej samej grupy.
Uważam się za bardzo ateistyczny koniec spektrum duchowego, podczas gdy jego matka jest umiarkowanym katolikiem, jak większość ludzi w naszym otoczeniu. Wychowałem się na poziomie umiarkowanie katolickim, ale wyszedłem, gdy byłem dorosły.
Niedawno uczestniczyłem w ceremonii ślubnej tej samej grupy, a kazanie obejmowało dźgnięcie „ludzi, którzy w nic nie wierzą”, których podobno nienawidzą. Czułem się bezpośrednio skierowany. Znam też ludzi z tej grupy, którzy zerwali więzi z bliskimi członkami rodziny, którzy nie chcieli dołączyć do ich kręgu.
To tworzy trochę napięcia i martwię się, że może być powoli odciągnięty ode mnie.
Jego matka jeszcze nic nie wspominała; ona i ja nie jesteśmy na najlepszych warunkach, a nasz związek ostatnio nieco się pogorszył. Podejrzewam, że ma to również związek z jej nową orientacją religijną.
Jak podchodzę do tego tematu z matką? Nie chcę ingerować w jej duchowość, ale jeśli chodzi o nauczanie mojego syna, że ludzie tacy jak jego tata są źle prowadzonymi biednymi duszami, nie jest to również lekceważenie. Czy mylę się, sądząc, że powinna mi powiedzieć, kiedy przedstawiła go tej grupie?
A także, jak mam o tym porozmawiać z moim synem? Zawsze zachęcałem go, aby nie wierzył w to, co mówią mu inni, ale aby dowiedzieć się, co to dla niego działa. Nigdy nie powiedziałbym mu, że czyny jego matki mogą być dla niego złe, ale wyczuwam w tej grupie pewne skłonności do kultu, przed którymi chciałbym go chronić, nie budząc w nim strachu.