Odpowiedzi na jedno linijkowe pytanie były tak trudne, że napisałem ciało przed nagłówkiem ...
Jesteśmy zespołem 4 programistów; dwóch projektantów, dwóch programistów w uproszczeniu (oczywiście nie łączymy się z etykietami). Wspólnie opracowaliśmy świetny projekt gry i jesteśmy gotowi poświęcić dużą część czasu na stworzenie prototypu.
Problem polega na tym, że istnieje duża różnica zdań, jeśli chodzi o dzielenie się potencjalnymi przychodami z gry.
Inwestycja = udział
Dwoje z nas chciałoby, aby każdy prowadził z grubsza dziennik spędzonych godzin. Konwertując to na wcześniej uzgodnioną pensję godzinową, moglibyśmy zsumować ją z zainwestowanymi prawdziwymi pieniędzmi i na tej podstawie określić „stawkę” każdego dewelopera w grze, tj. Ich udział.
Równy podział
Pozostali dwaj nie zgadzają się z tym, między innymi dlatego, że uważają, że niektóre prace są warte więcej niż inne, jak naprawdę świetny pomysł na funkcję. Z powodu takich niezmierzonych, uważają, że równy udział dla wszystkich byłby najłatwiejszy.
Inny argument brzmiał: (parafrazując) „godziny rejestrowania zabiorą zabawę. Mówię poważnie o tym projekcie, ale chcę pracować z nim na zasadach hobbystycznych, a nie jak druga praca”.
Musimy sformalizować umowę, zanim rozwój posunie się za daleko, ale jak możemy ominąć te podstawowe różnice zdań? Czy jest to częsty problem wśród początkujących startupów?