Przez ostatnie 8 lat pracowałem nad fanem gry Pokémon. To było niesamowite, dobrze przyjęte przez graczy i jestem bardzo dumny ze społeczności, którą zbudowaliśmy. Ale, podobnie jak w przypadku wszystkich „gier fanowskich”, zawsze pojawia się szara chmura „czy C&D przyjedzie jutro?”
Teraz podjąłem pewne kroki, aby upewnić się, że zachowujemy szacunek wobec własności Nintendo:
- Pozostajemy jak najbardziej wierni materiałowi źródłowemu. Dodaliśmy własne warianty i oryginalne postacie („Fakemon”), ale dołożyliśmy wszelkich starań, aby były spójne.
- Wyjaśniamy, że jesteśmy grą dla fanów, niepowiązaną z Nintendo i że jest to całkowicie nieoficjalne. Zamieszczam również link do pytań i odpowiedzi dla akcjonariuszy (pytanie 14), w których Satoru Iwata potwierdził, że nie są zainteresowani traktowaniem ludzi takich jak ja jako przestępców.
- Nasza koncepcja gry jest oryginalna. To nie jest klon żadnej z istniejących gier i lubię myśleć, że wypełnia fajną małą dziurę dla fanów serii.
- (Krótko) spotkałem ludzi na poziomie C z Game Freak i Nintendo, w tym Junichi Masuda i Tsunekazu Ishihara, i dałem im „wizytówki” do naszej gry. Nie było to jednak oficjalne spotkanie, raczej podpisywali autografy na Mistrzostwach Świata Pokémon, więc o ile wiem, prawdopodobnie byłem tylko fanem i nie przywiązywali dużej wagi do karty (mają dość już to robisz, prawda?)
Mimo wszystko jednak jesteśmy nieoficjalni, korzystamy z własności intelektualnej, która nie należy do nas.
Mój przyjaciel i ja zrezygnowaliśmy z pracy, aby pracować nad tą grą w pełnym wymiarze godzin. Jeśli zostaniemy zamknięci, będziemy musieli poważnie walczyć o to, aby nasze życie z powrotem zostało połączone. Więc na razie gra była w większości „pod radarem”, przy praktycznie zerowym marketingu i tylko ustnych informacjach graczy, aby ją zaludnić.
Najważniejsze jest to, że chcę oddać Nintendo. Dzięki nim i mojemu projektowi zrobiłem niesamowity postęp jako programista, projektant i ogólnie jako osoba.
Jak wspomniano wcześniej, najbardziej obawiam się, że pewnego dnia nas zamkną. I nie mielibyśmy innego wyjścia, jak tylko to zrobić. Ale minęło już 8 lat ...
Próbuję więc dowiedzieć się, jakie mam opcje, jeśli w ogóle. Myślę, że chcę się skontaktować i zapytać o jakiś rodzaj licencjonowania, ale nie chcę zwracać zbytniej uwagi. Nie chcę podnosić głowy nad parapetem tylko po to, żeby ją wystrzelił, rozumiesz? Nie szukam poziomów uwagi Pokémon GO, ani nawet Magikarp Jump. (Nasz pojedynczy serwer stopiłby się w obu kierunkach - pracuję nad tym!) Po prostu sposób na uzyskanie „pozwolenia” na to, co robię.
Oczekuję, że odpowiedź będzie prawdopodobnie brzmiała: „IANAL, weź jedną”, ale jaki prawnik byłby najlepszy? Pomocne byłyby również wszelkie spostrzeżenia i porady.