Dostałem kg mielonej wołowiny i zalałem nią dwie łyżki soli. Włożyłem też dużo przypraw, takich jak papryka, czarny pieprz, ziele angielskie, tumeric, dużo czosnku i dwa łyżki octu. Zasadniczo jest to kiełbasa ormiańska.
Wszystko dobrze wymieszałem, włożyłem do czystego pończochy zawiązanej na obu końcach (spłaszczam, aby uzyskać maksymalną ekspozycję na powietrze), a następnie przechowuję w lodówce przez około 4-5 dni przed zamrożeniem. Trzymam ją w lodówce, żeby dać jej szansę na wyschnięcie, po czym jest gotowa do jedzenia. Jest zdecydowanie lepsza poprawa, niż robienie tego od razu pierwszego dnia.
Moje pytanie brzmi, biorąc pod uwagę przyzwoitą zawartość soli i to, że jest bardzo obfite w przyprawy, nie pozwoliłoby to zepsuć się, prawda? Kiedy go gotuję, upewniam się, że jest bardzo dobrze ugotowany na wszelki wypadek, aby cokolwiek złego w nim umarło.
Chcę tylko wiedzieć, czy to ogólnie okropny pomysł. Zrobiłem to wcześniej z wielkim sukcesem, ale z tego, co przeczytałem, nie wiem, czy jest to technicznie bezpieczne.