Do robienia makaronu często używam niewielkiej ilości wody z makaronu jako dodatku do saut lub do przedłużania sosów. Myślałem o zaoszczędzeniu większej ilości wody z makaronu do przechowywania w lodówce i zużywania w ciągu 2 lub 3 dni, na przykład bazy zupowej, a może jako lekkiego bulionu do gotowania ryżu lub pszennej bułki.
Zastanawiam się, czy ktoś tutaj to robi, a jeśli tak, to czy wyniki są warte wysiłku? Zwykle mam pod ręką bulion lub inny bulion, ale nie zawsze; przyszło mi do głowy, że resztki wody z makaronu mogą mieć drugie życie.
Dzięki.
Trochę więcej informacji - wpadłem na pomysł z dobrze używanej kopii „Włoskiego stołu” Lynne Rosetto Kasper, w której w kilku przepisach niewielka ilość wody z makaronu jest zarezerwowana do odtłuszczania lub gotowania w naczyniu warzywnym. Takie było moje użycie.
Wydaje się, że istnieje konsensus, że nie warto oszczędzać na później.