Zrobiłem zupę z kwiatów bananów 3 razy. Za pierwszym razem miał przyjemny, niepowtarzalny smak rozgrzewająco-kojący. Drugi raz był niejadalny. Za trzecim razem było to prawie niejadalne. Przepisy, które znalazłem, wymagają namaczania kwiatu banana w wodzie z plasterkiem cytryny na 1 godzinę.
Martwiąc się, że nie zadziałało ostatnim razem, po prostu ćwiartowałem cytrynę i nasiąknąłem nią całą (wyciśniętą), ale nadal miałem ten gówniany smak (jak skórki bananowe).
Zauważyłem tym razem, że powiedziałem również o użyciu niereaktywnej patelni, więc to zrobiłem.
Zastanawiam się, czy ktoś może rzucić nieco światła na to, co przeciwdziała temu smakowi? Wiem, że może smakować ładnie, a kwiat bananowca jest zbyt marnotrawny! Dzięki.