To takie dziwne. Jak mam w zwyczaju, napełniłem tace lodowe zimną wodą z kranu i pozwoliłem im osiąść na blacie przez około 15 minut. Potem wkładam je do zamrażarki. Kilka godzin później otworzyłem zamrażarkę i odkryłem, że lód ma te wypustki przypominające gwóźdź. Najdłuższa miała może 3 cale długości. Nic nie dotykali. Co się do cholery stało? Zauważysz chłopca na pierwszym zdjęciu? WTF?