Ugotowałam trochę białej fasoli, ale wyszły z niej trochę chrupiące i wygląda na to, że każda fasola miała luźno przymocowaną skorupę, która sprawiała, że tekstura była nieprzyjemna.
Oto, co zrobiłem: Opłukałem i odsączyłem fasolę, a następnie moczyłem przez noc przez 9 godzin. Ponownie spłukane i osuszone. Napełniono garnek wodą, dodano bazylię i cebulę i doprowadzono do wrzenia. Zerwałem wszelkie pianki i unoszące się kawałki, takie jak luźne muszle. Gotować na wolnym ogniu przez 2 godziny i od czasu do czasu mieszać.
Wynik końcowy był jadalny, ale wszystkie ziarna miały skorupy, które musiałem wypluć. To było jak jedzenie skorupy krewetek, choć nie tak trudne.
Co zrobiłem źle? Jak inaczej mam gotować białą fasolę, aby tak się nie stało?
Aktualizacja: W żadnym momencie nie dodano soli, tylko to, co stwierdzono powyżej. Ponadto pozwalam ostygnąć przez około 20-30 minut, zanim je zjem.