Wszystkie moje próby „oczyszczenia i naprawy” lepkiej warstwy sezonowej również zakończyły się źle. Wiem, kto już chichocze w tle, ale moim zdaniem jest: zacznij czyścić. Podaj patelnię do kąpieli ługowej i dobrego szorowania, a następnie ponownie przypraw ją lepszymi przyprawami.
„Nowe gorąco” oleju lnianego powraca do tego, że nie zjeł się łatwo, bez ciepła po prostu wysycha tworząc film, który może chronić rzeczy takie jak drewno. Kupiłem to i przyprawiłem patelnią i zastanawiałem się, dlaczego wszystkie moje próby przyprawowe zakończyły się niepowodzeniem (tak jak sądzę, rozebrałem się i ponownie rozłożyłem). Winiłem to za gładkie kute żelazo.
Potem dostałem Cookwise i przeczytałem rozdział o tłuszczach. I niespodzianka, co to mówi? Ten PUFA trzyma się wszystkiego. (Ma sens, jeśli przestaniesz o tym myśleć - te nienasycone wiązania są niestabilne, swędzą, by się rozdzielić). Kiedy więc dostałem kolejną żelazną patelnię, przyprawiłem ją trzema (bardzo cienkimi) warstwami oleju lnianego (dla solidnej podstawy, która przyklei się do patelni i warstwy wykończeniowej), a następnie dwiema warstwami smalcu. Po piekarniku podgrzałem go z brązowego do prawie czarnego na piecu (pusty).
Ta przyprawa okazała się idealna. Zrobiłem na nim naleśniki, smarując je ponownie tylko raz na 7-8 naleśników (bez tłuszczu w cieście). Patelnia wypuściła je jak urok. Stara patelnia z siemienia lnianego wciąż siedzi z przypaloną węglem ziemnym przyprawą i czeka na sesję smalcu z siemienia lnianego.
Oczywiście nadal będę ostrożny przy nowych przyprawach i naoliwieniu pierwszych kilku aplikacji (spróbowałem naleśników dopiero wtedy, gdy zauważyłem, że mniej problematyczne przedmioty działają świetnie). A jeśli często usmażysz się ze zdrowo nienasyconymi olejami roślinnymi, nie podgrzewaj ich zbyt mocno, w przeciwnym razie mogłyby upiec na patelni warstwę lepkiej przyprawy. W najgorszym przypadku, jeśli nagromadzi się lepki olej (ale nie węgiel), spróbuj dodać nową warstwę smalcu przed rozebraniem.