Słyszałem radę, że wodę należy gotować tylko na herbatę - że po zagotowaniu traci rozpuszczony tlen, a jeśli w wodzie nie ma wystarczającej ilości tlenu, (jakoś) wpływa to na smak herbaty.
Wydaje mi się, że to nie ma sensu. Jeśli woda straci tlen podczas gotowania, straci go, zanim herbata go dotknie.
Czy to naprawdę robi różnicę, czy jest to po prostu utrwalony mit kuchenny? Jeśli istnieje, jaki wpływ ma tlen (lub jego brak) na gotowy produkt?