Niedawno kupiłem dwie mandoliny i zwróciłem pierwszą, a drugą zwrócę. Pierwszym było urządzenie ze stali nierdzewnej, które:
- Zepsułem jedzenie zamiast go pokroić.
- Był tak trudny do czyszczenia. Na początku myślałem, że to dlatego, że ostrze było prostopadłe do jedzenia, więc nie pokroiłoby go poprawnie. Ale przy bliższym zbadaniu stało się tak, ponieważ jedzenie uderzyło o plastikową obudowę noża.
Druga mandolina ma nóż w kształcie litery V. Ostrza nie są regulowane. Moje problemy z tym urządzeniem to:
- Najmniejsze ostrze nie tnie ziemniaków ze słomy.
- Następne ostrze pokroi frytki, ale się nie przebije, więc muszę tracić czas na rozluźnianie kawałków.
- Podczas czyszczenia nóż w kształcie litery V wycina kawałek gąbki i przylgnie do niego, a nie chcę znaleźć gąbki w następnej partii cięć.
Tak więc, dla mojej następnej mandoliny, będę szukał mandoliny, która:
- Łatwe do czyszczenia.
- Ma regulowane ostrza.
- Wykonany z tworzywa sztucznego odpornego na zmywanie w zmywarce (w przeciwieństwie do stali nierdzewnej?).
- Bezpieczny.
- Trwały.
- Oszczędny w tym sensie, że nie kończy się na resztkach.
- Wyciągane ostrza, dzięki czemu można je naostrzyć.
- Rozmiar, właśnie dostałem Benriner i powinienem był kupić super. Mam nadzieję, że trzy rozmiary, mały = za mały, średni (super ) jest dobry.
- ...
Czego jeszcze powinienem szukać?
Edycja: ekonomiczna. Obecna mandolina nie wycina ostatniego plastra, więc w końcu wyrzucam kawałki jedzenia (recykling na inne potrawy, naprawdę).
Edycja (aktualizacja): Dziękujemy za wszystkie dane wejściowe. Ponieważ można zaakceptować tylko jedną odpowiedź, zaakceptowałem Benriner, kupiłem go. Za mały dla mnie. Będę musiał kupić kolejny. :)