Miałem szczęście zeszłej zimy. Przebyłem całą zimę bez mieszkania. Przypisuję to głównie:
- ostre przedmioty na drodze są ukryte pod śniegiem i lodem
- mniej agresywna jazda, która nie powoduje wytrysku mieszkań
Jestem ciekawy, jak inni ludzie radzą sobie z mieszkaniami zimą. Chociaż zawsze mam przy sobie zapasową rurkę i CO2, nie sądzę, że byłbym w stanie zmienić oponę w dużych, zimowych rękawiczkach. Zmiana opony bez rękawicy również nie jest opcją.
Jak radzisz sobie z mieszkaniami w zimie?