Głupio jest mówić, że nie umiem oddychać, ale nie wiem. Podczas wykonywania ciężarów wiem, że wydychasz powietrze podczas wykonywania pracy przedstawiciela. W jodze podobnie oddychaj na odcinku. Wspinaczka też, kiedy wyciągasz się, wydychasz powietrze. I tak dalej. Co u licha robię na rowerze.
Czy inaczej jest w przypadku jazdy po mieszkaniu lub wchodzenia na wzgórze?
Mówię tu o tym, kiedy wkłada się rozsądny wysiłek, niekoniecznie w wyścigi lub jazdę na czas, ale też nie do końca. Pamiętam, kiedy byłem młodszy i biegałem w szkole biegowej, nauczono nas robić dwa krótkie wdechy i dwa wyjścia. Czy to dotyczy tutaj, czy jest coś jeszcze. Widziałem, jak nie ogląda się telewizji próbnej na czas, na której niektórzy jeźdźcy jeżdżą z szeroko otwartymi ustami. Próbowałem tego i odkryłem, że w upalne suche dni naprawdę bolało mnie gardło i płuca.