Zastanawiałem się tylko, jakie są szanse, że istnieje mały obiekt (powiedzmy mniej niż 1 km, ale więcej niż kilka metrów), który krąży wokół Ziemi, ale pozostaje przez nas niezauważony? Czy faktycznie ciągle skanujemy przestrzeń wokół Ziemi w poszukiwaniu orbitujących ciał?