Od jakiegoś czasu przyglądałem się temu pytaniu, ale nie miałem czasu na nie odpowiedzieć. Przepraszam, że nie dotarłem wcześniej.
Jak powiedział Tim Zibadawa, trudno byłoby znaleźć materiały potrzebne do układu gwiezdnego, jeśli znajdujesz się poza galaktyką. Po pierwsze, nie ma żadnych gwiezdnych żłobków w międzygalaktycznej pustce (no cóż, żadnej z nich wiemy. Ale przypuszczam, że jest bardzo mało prawdopodobne, aby istniały obficie). Więc nie masz wodoru, helu, pyłu ani innych pierwiastków - w rzeczywistości nie masz nic, czego mógłbyś użyć. To mały problem.
Jest jednak sposób na obejście tego - jeśli twój układ gwiezdny jest w gromadzie kulistej . Są to grupy gwiazd krążących po galaktyce. Nie wiemy tylko, jak się tam dostali. Mogły pochodzić z galaktyk karłowatych, które następnie je zgubiły, lub mogły zostać częściowo wyrzucone z większej galaktyki, ale pozostały na orbicie. Problem polega na tym, jak mówi Wikipedia,
108
Tak. Nie jest to świetne miejsce do życia.
105107 K.
Co się wtedy stanie? Cóż, byłyby ciekawe efekty. Na przykład Chmura Oorta mogła nie stać się sferyczna, ponieważ została częściowo zdeformowana przez falę galaktyczną . Tutaj siły pływowe prawdopodobnie nie byłyby tak silne (chociaż zależy to częściowo od tego, jak daleko jesteśmy od galaktyki). Prawdopodobnie nie mielibyśmy wielu negatywnych skutków, ponieważ nie mamy tutaj zbyt wielu ekstremalnych korzyści w Drodze Mlecznej. Wydaje się, że nasza galaktyka nie ma AGN , w pobliżu nie ma żadnych monstrualnych czarnych dziur i nie ulegamy katastrofalnym zderzeniom galaktycznym . A zderzenie Drogi Mlecznej z Andromedą nie będzie takie złe .
Prawdopodobnie nie bylibyśmy w tak złej sytuacji, gdybyśmy byli w przestrzeni międzygalaktycznej . Bycie w galaktyce nie przynosi wielu korzyści - przynajmniej nie ma znaczących. Cóż, oprócz formowania się gwiazd, które osadzają wszystkie materiały potrzebne nam do utworzenia układu słonecznego. To jest biggie.