Ponieważ rzeczywista pozycja gwiazd jest względna i widzimy światło, które wyemitowali dawno temu, a jedna galaktyka ma tysiące milionów gwiazd, a gwiazdy te można oddzielić o setki tysięcy lat świetlnych, dlaczego nie widzimy galaktyki jako abstrakcyjne formy lub linie na niebie, gdy światło każdej gwiazdy galaktyki dociera do nas w różnych momentach zamiast dobrze uformowanych spiralnych kształtów? To tak, jakby te miliony gwiazd tworzyły galaktykę jako pojedynczą plamę świetlną zamiast milionów plam oddzielonych latami świetlnymi.
To było w mojej głowie od dziesięcioleci, ale nigdzie nie znalazłem pytania (nawet odpowiedzi, ale pytania), więc albo musi być naprawdę łatwa odpowiedź, albo naprawdę skomplikowana, albo to jest usterka macierz.