To jest kolejne pytanie do Czym dokładnie jest „księżyc”? Wnioski, które wyciągam z odpowiedzi Jamesa K, są takie, że IAU powinna określić, czym jest księżyc. Jeszcze tego nie zrobili, ale powinni.
Oczywistym sposobem na zdefiniowanie „księżyca” byłoby oparcie się na definicji planety:
- Planety muszą znajdować się na orbicie wokół Słońca
- Planety muszą być okrągłe z powodu własnej grawitacji
- Planety musiały „oczyścić okolicę”
To natychmiast sugeruje równoważną definicję księżyca:
- Księżyce muszą znajdować się na orbicie wokół planety gospodarza
- Księżyce muszą mieć [minimalny rozmiar]. Niestety bycie okrągłym nie działa, ponieważ nie wszystkie księżyce są okrągłe (por. Księżyce Marsa, chyba że przeklasyfikuje się je jako nie księżyce)
- Księżyce musiały „oczyścić sąsiedztwo” z własnej orbity, tzn. Na swojej konkretnej orbicie wokół żywiciela są zdecydowanie najbardziej masywnym ciałem
Czy taka definicja działałaby? Jeśli tak, to dlaczego IAU nie zdefiniowało też księżyców? W końcu wydaje się to takie naturalne. Jeśli nie, jaki jest haczyk?