W trakcie tego bardzo przyjemnego komunikatu prasowego wspomniano, że inflacja może wytwarzać fale grawitacyjne poprzez zwiększanie wahań grawitacyjnych.
Nie rozumiem poprawnie tego oświadczenia. Zawsze myślałem, że fluktuacje kwantowe (fluktuacja metryki w tym przypadku?) Powinny występować dość przypadkowo, podczas gdy fale są raczej spójnymi ruchami.
Rozumiem więc w jakiś sposób, że inflacja może zwiększać fluktuacje kwantowe, ale nie rozumiem, w jaki sposób może przekształcić te losowe procesy „mikroskopowe” w obserwowane „makroskopowo” spójne zjawiska zwane falami grawitacyjnymi. Na przykład, w jaki sposób rozmieszczone są źródła tych fal grawitacyjnych? Czy każdy punkt czasoprzestrzeni zachowuje się jak źródło punktowe? A co jest obserwowane w określonym punkcie jako superpozycja wszystkich tych podnieceń?
Ponadto w tym samym filmie mówi się, że nie wszystkie modele inflacji wytwarzają fale grawitacyjne, te, które je mają, są teraz faworyzowane przez dane itp.