Witryna internetowa technologii Ars Technica dostosowała reguły przepisywania adresów URL do końcówki .ars. Tradycyjnie strony skorzystało z tej możliwości przepisywania URL, aby całkowicie wyeliminować przyrostków plików, takich jak .html, .php, .aspxitp, zgodnie z teorią, że ta wykonana dla lepszej SEO (ponieważ zawartość URL był bardziej istotne dla treści)
Ars Technica wygląda jednak tak:
http://arstechnica.com/science/news/2011/03/flow-from-the-poles-drive-sunspot-levels.ars
Czy więc Ars Technica dodając .arssufiks pliku jest czystą marnością? Czy może jest to sztuczka SEO, która poprawia SEO witryny poprzez sprytne wstawianie nazwy strony do każdego adresu URL?
A jeśli to rzeczywiście skuteczna sztuczka SEO, czy inne strony powinny pójść w jej ślady?
EDYCJA: Kurt z Ars Technica (najwyraźniej) zagrał w komentarzach, aby dodać
„Just bo” jest poprawne! Nie są to jednak przepisy przepisujące. W rzeczywistości mamy pliki o nazwie „.ars”. Ironią mojego linku jest to, że są PHP ...