Od wielu lat z powodzeniem korzystam z Wake-on-LAN na wielu urządzeniach z Linuksem. Działa wystarczająco dobrze.
Mam jednak również Maca Mini w domu. Zauważyłem, że przechodzi w tryb uśpienia i ma dwie odrębne właściwości odrębne od każdej maszyny Linux, którą mam podczas snu:
Nadal reaguje na ping w sieci.
Budzi się automatycznie po
ssh
połączeniu przychodzącym , nie wymaga Wake-on-LAN.
Ta druga właściwość okazuje się być naprawdę ładna: automatycznie przechodzi w tryb uśpienia i oszczędza energię, gdy nie jest używana, i nie wymaga żadnej dodatkowej myśli, aby włączyć, gdy chcę w nią ssh. Po prostu budzi się automatycznie. A po wylogowaniu 15 minut później znów pójdzie spać.
Zakładam, że to dlatego, że Apple kontroluje stos sprzętu i oprogramowania. Tak więc, podczas gdy Wake-on-LAN w branży jest funkcją urządzenia sieciowego opartą na magicznym pakiecie (który nie wymaga interakcji z systemem operacyjnym), magiczna funkcja „budzenia w sieci LAN i nadal reagowania na pingi” polega na tym, że tak naprawdę uśpienie całego systemu operacyjnego i / lub uruchomienie osobnego stosu sieciowego w trybie uśpienia. Ale to tylko przypuszczenie.
Jestem ciekawy, czy ktoś kiedykolwiek widział lub wdrożył tego rodzaju „Wake-on-incoming-SSH” na komputerze z systemem Linux? Czy też jest to specjalna magia, którą można znaleźć tylko na urządzeniach Apple, w których kontrolują sprzęt za pomocą oprogramowania i potrafią to zrobić w sposób, jakiego nie potrafi reszta branży?