Jako były użytkownik systemu Windows byłem przyzwyczajony do przyjmowania licencji EULA i innych licencji podczas instalowania dowolnego oprogramowania lub podczas instalowania całego systemu operacyjnego. Na Ubuntu zdarza się to niezwykle rzadko (spotkałem go tylko raz). Czy to jest poprawne? Ubuntu i większość jego oprogramowania jest objęta jakąś darmową licencją na użytkowanie i modyfikację, taką jak GNU GPL lub czymś podobnym, ale czy nie należy przedstawiać licencji użytkownikowi?