To bardzo prosty problem. Codziennie używam terminala gnome do SSH na inne maszyny. Robię to na laptopie, który noszę w biurze, więc ciągle przełączam się między sieciami przewodowymi i bezprzewodowymi. Kiedy tak się dzieje, moje sesje SSH odpadają, a terminal zawiesza się.
Dlaczego tak się dzieje (zamrażanie, a nie przerywanie sesji) i czy jest to sposób, aby temu zapobiec? Wiem, że mogę to obejść, wylogowując się ze zdalnego serwera, zanim będę wiedział, że chcę odłączyć laptopa od Ethernetu.
Jest to denerwujące, ponieważ muszę ręcznie zamknąć sesję terminala po jej zamrożeniu, co powoduje wyświetlenie okna dialogowego, a także tracę tytuł sesji - wszystko to jest bardzo czasochłonne. Byłoby znacznie lepiej, gdyby sesja ssh została właśnie zabita i wróciła do lokalnego polecenia bash.
Ctrl + D