Ostatnio zostałem „napadnięty” na ulice północnych Włoch. Dopiero niedawno przeprowadziłem się tutaj z powodu nowego miejsca pracy.
Ona (kończąc na głos i dema) po prostu podeszła do mnie nożem i ładnie zapytała, czy mam przy sobie jakieś pieniądze. Oczywiście, że się bałam i byłam skłonna to przekazać, ale w rzeczywistości wzięła tylko połowę tego, co miałem w tym momencie (około 100 €). Przeszła nawet i przeprosiła za niedogodności, które spowodowała, mówiąc, że może kiedyś mi odpłaci.
Czy to jest „powszechne”, czy też zdarza mi się dość rzadki przypadek?
Warto dodać, że nie mam absolutnie żadnego doświadczenia w działalności przestępczej poza telewizją, więc moja wizja może być zniekształcona w tej sprawie.
Dodatkowym pytaniem byłoby, czy rzeczywiście po zmroku przebywanie na ulicach (północnych) Włoch jest niebezpieczne?