W zeszłym roku leciałem liniami Emirates z Mediolanu do Nowego Jorku (JFK). Wszyscy otrzymali amerykańskie karty deklaracji i wypełniłem je zgodnie z wymaganiami. Kiedy jednak przybyłem do kontroli paszportowej, była to automatyczna maszyna, która mnie przetworzyła, co spowodowało, że odpowiedziałem na kilka podstawowych pytań celnych, przez co moja papierowa karta zgłoszenia nie była potrzebna. (Chciałbym jednak zauważyć, że nie prosili o takie rzeczy jak adres w USA, w przeciwieństwie do karty papierowej). W tym momencie pomyślałem, że być może Emirates nie został jeszcze poinformowany o ATC i nadal rozdaje formularze papierowe.
Jednak w tym roku poleciałem dokładnie tą samą linią lotniczą dokładnie tą samą trasą i ponownie nie musiałem pokazywać mojej amerykańskiej karty zgłoszenia.
Innymi słowy, moje pytanie brzmi: dlaczego Emirates rozdaje papierowe formularze deklaracji, jeśli nie są już używane w JFK? Czy ma to związek z faktem, że pytania na papierze są bardziej szczegółowe niż na maszynie, więc są przechowywane jako pewien dowód na wypadek, gdybyś go potrzebował? A może posiadacze wiz potrzebują formularza papierowego, ale podróżni ESTA, Amerykanie i tym podobni nie? Ale czy linie lotnicze nie powinny wiedzieć, którym podróżnym je przekazać, a które nie?
Uwaga: Jestem obywatelem USA, więc może to ma coś wspólnego z tym. Ponadto, odnosząc się do komentarza, nawet jeśli FA po prostu oferowali karty deklaracji (co jestem całkiem pewien, że nie były, wszyscy dostali jedną i nie pamiętam, żeby mnie zapytano, czy chciałem), to nie powinno pasażerowie muszą wiedzieć, czy ich potrzebują, czy nie; wymagałoby to od nich wiedzy dla każdego lotniska, czy ATC pozwoli im je przetwarzać, czy nie. Byłoby znacznie prościej, gdyby FA zapytały, czy masz ESTA, jaką masz narodowość itp., Prawda?