Prosta odpowiedź
To histeria i zwykła głupota, nieoparte na obiektywnych faktach, ale nie można nic przeciwko temu zrobić. Linia lotnicza postępuje zgodnie z zaleceniami FAA i wszystko, co mówi FAA, jest w zasadzie „Jedyną Prawdą” (cóż, niezupełnie, ale ... tak czy inaczej, dotyczy).
Mówią ci „telefon wyłączony”, a ty lepiej zastosuj się, bo może to być dla ciebie bardzo drogie i niewygodne.
Jest wysoce prawdopodobne, że inne linie lotnicze (z nielicznymi, jeśli w ogóle wyjątkami) pójdą za tym przykładem, choćby z innego powodu niż dlatego, że chcą wyeliminować każdą możliwość powstania odpowiedzialności.
Bardziej skomplikowana odpowiedź
Wszystkie akumulatory (lub bardziej ogólnie wszystkie nośniki energii i konwertery energii) są niebezpieczne. Jest to niezbędny skutek przechowywania i przetwarzania energii.
Akumulatory, a zwłaszcza akumulatory litowo-jonowe (które mogą przechowywać dużo energii w porównaniu do ich masy), zyskały szczególną popularność w mediach od momentu włączenia ich do głównego nurtu. Kiedyś telefony komórkowe były zakazane na stacjach benzynowych ze względu na ryzyko wybuchu. Nie znam żadnego przypadku, w którym przedstawiono jednoznaczne, nieuzasadnione dowody, że telefon komórkowy spowodował pożar na stacji benzynowej.
Dla uczciwości należy również zauważyć, że pożary akumulatorów (nie tylko w telefonach, ale także np. W samochodach elektrycznych) zasadniczo nie występują podczas normalnej pracy, gdy urządzenie jest włączone. Teoretycznie jest to oczywiście możliwe, jednak nie dzieje się tak w praktyce.
Katastrofalne rzeczy zdarzają się, jeśli się zdarzają, gdy akumulator jest ładowany (szczególnie turbodoładowany lub turbodoładowany) lub gdy robisz rzeczy, których tak naprawdę nie powinieneś robić z akumulatorem, takie jak rozbicie samochodu do prędkości 180 km / h (zdarzyło się w Chinach w zeszłym roku), polewając ją benzyną i zapalając, wbijając gwóźdź w akumulator lub celowo wywołując zwarcie kawałkiem drutu. Lub inne rzeczy, które są wręcz szalone.
Szczegóły na temat ładowania jest jedynym, który może rozsądnie zdarzyć podczas normalnej pracy, jeśli masz pecha mieć nieco brzydko baterii (dzięki wszystkim mającym być super tania). Ale i tak nie jest to żadna niespodzianka. Rzeczywiście, całkowicie normalnym zjawiskiem jest znaczne nagrzewanie się akumulatora podczas ładowania, zwłaszcza pod koniec cyklu ładowania. Tylko, że ... raczej nie powinno się zapalić!
Czego można się z tego nauczyć? Cóż, nie ładuj telefonu przez noc i nie uderzaj go młotkiem, a będziesz dobry, dopóki nie dostaniesz zamiennika. Pomysł zapobiegania incydentom poprzez nie włączanie urządzeń jest ... zabawny. Ale, niestety, w tym przypadku liczy się nie powód, ale to, co się mówi.
Poza tym istnieje przyjęty standard reprezentowania wszelkiego rodzaju defektów w branży (... każda wada, każdy rodzaj branży), słynna cyfra „ sześć sigma” lub 3,4 DPMO („liczba defektów na milion możliwości”). Pamiętaj, że „wada” może być czymkolwiek, od niezadowolenia klienta z braku wsparcia telefonicznego, po prostu jednego faceta w firmie, który nie dostanie swojego raportu na czas, po ubranie o złym szwie lub… samolot eksplodujący w powietrzu. Istnieje cała specjalistyczna branża wokół stosowania tej zasady.
Powszechnie przyjmuje się, że osiągnięcie „szóstej sigmy” jest świętym Graalem. W praktyce niewiele produktów lub usług, które nie zagrażają życiu, nawet się do siebie zbliżają (większość z nich przypomina 3-4 sigma). Powód jest prosty: tak niski wskaźnik wad jest niezwykle trudny i drogi.
Zdarza się jednak, że 3,4 DPMO (6σ) jest powszechnie uważany za złoty standard bezpieczeństwa baterii . Co oznacza, że musisz osiągnąć ten cel, aby uniknąć kierowania palców przez ludzi.
Teraz ... konkretny model wyprodukowany przez Samsunga miał 35 wad z katastrofalną awarią w 2 milionach sprzedanych egzemplarzy. To jest 17,5 DPMO lub 5,7 sigma. Nieźle, ale najwyraźniej Samsung nie spełnił standardu. Ale co to tak naprawdę znaczy? Czy wszyscy właściciele telefonów Samsunga umrą w ognistym piekle?
Tesla miała 2 incydenty z pożarem baterii (które trafiły do publicznej wiadomości!) Na 100 000 wyprodukowanych egzemplarzy Modelu S. To 20 DPMO, gorsze niż Samsunga. Czy Departament Transportu zakazał samochodów Tesli z ulic?
Boeing, wiodący producent samolotów, miał 4 potwierdzone pożary akumulatorów litowo-jonowych (które trafiły do publicznej wiadomości!) Wśród 455 wyprodukowanych egzemplarzy modelu 787. To 8790 DPMO i skłonni bylibyście myśleć, że samolot jest czymś bardziej „krytycznym” niż telefon komórkowy. Czy powinniśmy zakazać samolotów Boeinga?
Nokia i Sony miały podobne wydarzenia, takie jak Samsung w 2004 i 2006 roku, ale na znacznie większą skalę (Sony było około 10 milionów sztuk, i wtedy rynek urządzeń mobilnych wynosił około 1/5 tego, co jest teraz!). Tylko tyle, że nie zrobili tak wielkiego zamieszania, jak Samsung. BYD miał kilka incydentów, które zostały odrzucone. W niektórych ludzie płonęli w samochodach. Fujitsu, Sharp i IBM, wszyscy mieli przynajmniej jeden wycofany akumulator pożarowy w skali 6-cyfrowej w ciągu ostatnich 10 lat. W chwili obecnej HP prowadzi program wymiany / wymiany baterii ze względu na zagrożenie pożarowe dla linii ProBook i Envy, Presario i Pavillon sprzedawanych w latach 2013-2015. Tylko, że nie jest to wielka wiadomość w mediach.
Masz serwer swojej firmy w centrum danych, które gwarantuje dostępność przez 99,9% czasu? Gratulacje, czyli 1000 DPMO. Jeśli możesz zagwarantować zero awarii, które są w zakresie odpowiedzialności, firma nadal działa tylko na poziomie sigma 4,5.
Biorąc pod uwagę te liczby, myślę, że Samsung zrobił dobry, odpowiedzialny ruch ograniczania ryzyka (w obliczu nie tak naprawdę krytycznego wskaźnika awaryjności), ale naprawdę okropną robotę w marketingu.
Rezultatem jest histeria, którą widzisz.
(Nie, nie pracuję dla Samsunga i nie posiadam akcji Samsunga. Nie mam też telefonu Samsunga.)