Wcześniej w życiu, kiedy leciałem mniej, wziąłem ze sobą mały metalowy nóż, widelec i łyżkę, aby móc jeść w dowolnym miejscu bez rozbijania srebrnego naczynia na jedzenie. Ostatnio dowiedziałem się, że srebrne wyroby są konfiskowane na lotniskach, nawet tępe noże maślane, ale mimo to jednorazowe plastikowe noże i widelce bez problemu przechodzą przez ochronę lotniska. Daje mi to trochę nadziei, ponieważ wydaje się, że problem stanowi metal, a nie celowość.
Jakie są aktualne wytyczne dotyczące konstytucji dopuszczalnych narzędzi do jedzenia?
Jaka jest dla mnie dobra alternatywa dla tradycyjnych metalowych sztućców - trwała, ale taka, że ochrona lotniska na pewno nie sprawi, że wyrzucę ją?