Wyobrażam sobie, że odpowiedź tutaj będzie specyficzna dla danego kraju, ale wydaje się, że w większości krajów przepisy imigracyjne nie są przyjazne dla pracowników zdalnych i rzeczywiście potrzebujesz wizy pracowniczej, jeśli chcesz postępować zgodnie z literą prawa. Na przykład wiem, że może to stanowić problem w USA, Japonii i Tajlandii. W Tajlandii słyszałem nawet o tym, że urzędnicy imigracyjni napadają na przestrzeń do pracy w celu znalezienia osób nielegalnie pracujących online, gdy mają status turysty.
Jednak, jak rozumiem, takie egzekwowanie jest bardzo rzadkie. W końcu duchem prawa jest uniemożliwienie ci podjęcia pracy z miejscowego, a jeśli pracujesz w Internecie, bardziej prawdopodobne jest, że zrobisz to w kraju niż poza nim. A ty aktywnie przyczyniasz się do gospodarki kraju, zarabiając poza nim, ale wydając pieniądze w środku. Tak długo, jak nie wyróżniasz się na tle ogólnej populacji turystów (nietypowe przedmioty w bagażu, udział w imprezach przypominających pracę, nadmierne przedłużanie / przedłużanie wiz), w wielu krajach powinieneś być w porządku. Sugeruję przeczytanie różnych stron i blogów na temat „cyfrowych koczowników” - istnieją całe społeczności ludzi, którzy poświęcają się znajdowaniu świetnych miejsc do pracy na odległość,
Nawiasem mówiąc, słyszałem jakieś wskazania, że podmiot posiadający włączone w miejscu, gdzie są pozwoliło może pracować pomoc. Nie jesteś zatem jedynym właścicielem pracującym dla siebie w odległym kraju, ale jesteś jedynie pracownikiem XYZ Inc. we własnym kraju, podczas długich wakacji w odległym kraju, od czasu do czasu wykonując dziwne zadanie dla twojej zdalnej firmy pracodawca, ale technicznie nie działa lokalnie. Oczywiście dzieje się tak przez cały czas z pracownikami dużych korporacji, którzy podróżują, nie sądzę, że rozsądnie jest zakładać, że nigdy nie odpowiadają na e-maile związane z pracą za granicą. Proszę, skorzystaj z tej rady z dużą ilością soli, nie jestem prawnikiem, a tym bardziej prawnikiem w żadnym z krajów Ameryki Południowej:)