Odwołanie się do tego pytania skłoniło mnie do myślenia (i śmiechu). Kilka razy korzystałem z toalet squat podczas podróży (i młodszych), chociaż staram się ich unikać.
Dorastałem w USA, używając „normalnych” zachodnich toalet. Minęło wiele lat, odkąd ostatni raz użyłem jednego w Turcji i zdiagnozowano u mnie zapalenie stawów w stadium 4 w obu kolanach (kość na kości). Klęczenie jest niezwykle bolesne bez jakiejkolwiek pianki lub czegoś, na czym można by uklęknąć, a przysiady są wykluczone. Cóż, przysiady nie są tak dużym problemem, jak wydostanie się z przysiadu później (skrzywię się na samą myśl o tym).
Jedziemy do SE Asia za kilka miesięcy przez około miesiąc i chociaż wiem, że wszystkie miejsca, w których zwykle przebywamy, będą miały zachodnie toalety (krewnych mojej żony), ale wiem też, że prawdopodobnie wpadnę na co najmniej kilka przysadziste toalety, z którymi trzeba sobie poradzić, zwłaszcza jeśli planujemy wyjazd do Wietnamu.
Jak radzą sobie z tym inni ludzie o podobnych ograniczeniach?