Wiele ładniejszych hoteli ucieka obecnie dzięki tak zwanej opłacie kurortowej. Zasadniczo jest to dodatkowa dzienna opłata, zwykle od 25 do 70 USD po cenie pokoju i podatkach. Słyszę w przybliżeniu te same wymówki dla tej opłaty prawie za każdym razem, gdy o nią pytam. Zazwyczaj mówią coś w rodzaju „Opłata ta obejmuje wszystkie udogodnienia, które dostarcza ośrodek, takie jak basen, korty tenisowe, usługa odmowy i Wi-Fi w pokoju”. Zwykle odpowiadam: „Cóż, jeśli ich nie używam, to nie sądzę, że powinienem być za nie obciążony”. To nigdy nie działało.
Szczerze mówiąc, nie kupuję tego. Czasami płacę już w tych miejscach znacznie ponad 250 USD za noc, więc naprawdę denerwuje mnie, że za usługi, z których nawet nie korzystam, jest dodatkowo opłata.
Nigdy tak naprawdę nie naciskałem tego problemu w recepcji. Czy to w ogóle byłoby owocne? Czy istnieje sposób na obejście tej głupiej (i stosunkowo nowej *) dopłaty?
* Jeszcze 15 lat temu nie było to zbyt częste. Wydaje mi się, że zaczęło się od naprawdę fantazyjnych miejsc (jak 500 $ + za noc) około 25 lat temu, a potem spłynęło do mniejszych hoteli. Wydaje się, że jeśli mają basen, Wi-Fi i coś w rodzaju kortu tenisowego, czują się uzasadnieni za to.