Mam książki na Kindle z treściami, które prawdopodobnie zmusiłyby ich do zadawania kolejnych pytań. W większości krajów nie jest to nic nielegalnego ani nawet wątpliwego, ale doprowadziłoby to do zadawania pytań, których nie chcę zadawać. Mam podobne treści na swoim smartfonie.
Czy sprawdzają również zwykłe zeszyty na długopisy i papier? Czy oni je przeglądają i czytają?
Będę je nosić i podróżować na podstawie wizy turystycznej, jeśli to coś zmieni.
Edycja: Nie wiem, czy to robi różnicę, ale lecę na jedno lotnisko w Chinach, a następnie dostaję lot łączący na inne lotnisko krajowe.