W mojej karierze podróżniczej nie widziałem wielu stref fotograficznych , ale uzasadnienie tego było w większości sensowne. Jest to związane z bezpieczeństwem narodowym (infrastruktura, bliskość baz wojskowych) i muzeami (prawa autorskie i / lub dzieła wrażliwe na światło).
Widziałem jednak także miejsca, w których nie mogłem tego uzasadnić. Na przykład ostatnio byłem w Jeita Grotto w Libanie. Mają politykę zakazu fotografowania , która jest tak surowa, że przed wejściem wymagają pozostawienia aparatu, a nawet telefonu komórkowego w szafce. Jaskinia jest niesamowita i szkoda, że nie mogłem zrobić żadnych zdjęć. I nadal nie rozumiem dlaczego, w środku nie ma nic wrażliwego. I to nie tak, że nie poszedłbym tam, gdybym widział zdjęcia. Wręcz przeciwnie, zachęciłoby mnie jeszcze bardziej do odwiedzenia tego miejsca po obejrzeniu zdjęć wykonanych przez innych turystów.
Dlaczego w niektórych miejscach obowiązują surowe zasady dotyczące braku zdjęć ?